Islandia przejeżdża przez te mistrzostwa kolejką górską. Po szczęśliwym zwycięstwie nad Norwegią, niespodziewanie musieli uznać wyższość Białorusinów w drugim meczu na turnieju.
Dla Islandczyków nie liczy się tylko przyjemna dla oka gra. Na boisku stają się zdeterminowani i pełni ambicji, ale udowodnili także, że potrafią być elastyczni i podejmować ryzyko.
Gudjon Valur Sigurdsson, lewoskrzydłowy ekipy, który rozgrywa właśnie swoje dziewiąte EURO, jest współwłaścicielem restauracji w Kópavogur. Jego knajpka Flatbakan serwuje tradycyjne włoskie pizze i jest znana niemal na całej Islandii.
- Nie jestem mistrzem pizzy, ale dobre składniki, smaczne potrawy i miła atmosfera w restauracji sprawia, że pizza smakuje lepiej – mówi Sigurdsson.
Jego kolega z zespołu Björgvin Pall Gustavsson, który rozegrał dla reprezentacji ponad 150 spotkań, postanowił zainwestować w produkcję… żelu do włosów.
- To chyba zaczęło się na Igrzyskach Olimpijskich w 2008 roku. Nie mogłem znaleźć dobrego żelu dla moich włosów, więc razem z kolegami zażartowaliśmy, że zrobimy własny żel. I to się udało – wytłumaczył Gustavsson.
Więcej o Islandczykach i ich biznesowej żyłce w nagraniu poniżej.